Kulinaria

Najsłodsze miejsce w Żywcu

Tekst i foto: Anita Szymańska |

Odnowiony Rynek w Żywcu jeszcze śpi snem zimowym, ale już za moment, z nadejściem cieplejszych dni, zatętni życiem mieszkańców i turystów. Jest jednak takie miejsce w Żywcu, które żyje niezależnie od pory roku, osładzając nawet najbardziej niemiłą aurę. To Cukiernia Ania, zlokalizowana przy żywieckim Rynku.

Jej właścicielka, Ania, połączyła dwie pasje – do cukiernictwa i do sztuki. Spod jej ręki wychodzą rozpływające się w ustach słodkości wyglądające jak małe arcydzieła.
Milena (l. 2,5): „Mniam, mniam, pyyycha” (o makaronikach).
W tym przypadku powiedzenie „mieć ciastko i zjeść ciastko” dotyka sedna – bo żal naruszać takie cudeńka, a jednocześnie chciałoby się skosztować każdego z nich. My znaleźliśmy na to sposób i wybraliśmy się do cukierni w większym gronie, tak aby każdy z nas mógł znaleźć coś dla siebie. Oczywiście nie obyło się bez podjadania z sąsiedniego talerzyka, bo jakże oprzeć się takim słodkościom?
Julka (l. 7,5): „Mamusiu, to ciastko z galaretką malinową jest przepyszne, dobrze, że zamówiłaś, i takie jak lubię, słodkie i delikatne” (o Deserze Maestro).
Ciastka powstają na miejscu, z najlepszych składników, bez użycia polepszaczy i konserwantów. Każde z ciastek błogo rozpływa się w ustach, a po jego skończeniu chce się skosztować następnego.
I kolejnego. I jeszcze jednego.
Jarek: „Świetne ciastko Krówka, doskonale pasuje do kawy, karmelowy smak i świetna konsystencja”.
Tradycja wypiekania ciastek sięga w rodzinie właścicielki co najmniej czterech dziesięcioleci wstecz, kiedy to pierwszy zakład produkcyjny założyli jej rodzice w rodzinnym domu w Zawoi.
Anita (l. 40): „Dla mnie ciastko jogurtowe okazało się strzałem w dziesiątkę. Bardzo delikatne, puszysta pianka jagodowa na czekoladowo-biszkoptowym spodzie. A na wierzchu pianki marshmallow zrobione w cukierni! Rewelacja!”.
Sława znakomitego smaku zawojskich ciasteczek szybko rozeszła się po południowej Polsce, docierając do Krakowa, Żywca, Suchej Beskidzkiej i innych miejscowości. To właśnie w Żywcu pani Ania postanowiła kontynuować rodzinną tradycję, wzbogacając ją
o własne ciastka, których receptury zdobywa na licznych cukierniczych szkoleniach. Dziś jest to chyba najpopularniejsza cukiernia w tym mieście.
Agnieszka „Bardzo ciekawe ciastko z… solonymi migdałami! Zaskakujące, ale też bardzo pasujące do siebie połączenie smaków – słodkiego ze słonawym, i konsystencji – puszystej z kawałkami orzechów. Rewelacja! Do tego ten kolor!” (o Pocałunku).
Jeśli będziecie w drodze, która prowadzi przez Żywiec, koniecznie zróbcie sobie przerwę i wstąpcie na słodki deser. Albo wybierzcie się tu specjalnie na wycieczkę i odwiedźcie tę przytulną cukiernię przy żywieckim rynku. Mieszkańcy Żywca zajrzą tu na pewno, przywiedzeni ciekawością nowych smaków.
Martynka (l. 3,5): „Pyszota, mniam, mniam, bardzo dobre, mamusiu, mogę jeszcze?” (o lodach, następnie o piankach, a na zakończenie o tarcie Diabelska Rozkosz).