Main Okoliczności

Reżyser z Żywca nakręcił film o biskupie Tadeuszu Pieronku

Tekst: Anna Trzop, zdjęcia: Dorota Ankudowicz, Przemysław Burczak.
„Ojciec, czyli o Pieronku” to kolejny po „Jego oczami” i „Z domu” dokument nakręcony przez żywieckiego reżysera Szymona J. Wróbla. Film swoją premierę będzie miał w tym roku.
.
Zdjęcia do nowej produkcji powstawały od maja tego roku, trzy tygodnie temu w Krakowie padł symbolicznie ostatni klaps. Choć sam reżyser nie zarzeka się, że projekt jest całkowicie in finito wiemy, że w nowym projekcie Szymona J. Wróbla wzięły udział wyjątkowe postacie: obok biskupa Tadeusza Pieronka (oraz jego brata Mieczysława) znalazł  się tam m.in. główny dowodzący Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – Jerzy Owsiak.
.
Dla mnie to wielki zaszczyt, że Jerzy Owsiak zgodził się wziąć udział w tym projekcie i poświęcił nam sporo czasu. Ksiądz biskup pojawił się na Przystanku Woodstock w 2012 roku. Jadąc tam, powiedział ważne zdanie dla naszego filmu: „Dzisiaj nie boję się już żadnych pytań”. Więc dlatego też nie mogło zabraknąć w tym filmie Jerzego Owsiaka – mówi reżyser dokumentu.
.
Poza Jerzym Owsiakiem w filmie wystąpią również tak znaczące postaci życia publicznego, jak ks. Adam Boniecki – redaktor naczelny Tygodnika Powszechnego i Marek Zając – m.in. redaktor, publicysta, sekretarz Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, przewodniczący rady Fundacji Auschwitz-Birkenau, prowadzący porannego magazynu „Kawa czy herbata?”.  W filmie pojawią się także dziennikarz z portalu deon.pl i bloger Michał Lewandowski, a także młodzież z I LO im. Mikołaja Kopernika w Żywcu, do którego chodził biskup i jego brat.
.
Wyjątkowe postaci i scenariusz, które  jak przyznaje sam reżyser,  ewoluowały od pierwszych dni zdjęciowych – Właściwie to, w jaki sposób ten film chcę zrobić, ten pomysł, który pewnego dnia do mnie przyszedł, nie zmienił się. Ewoluowała kwestia bohaterów. Zawsze staram się jak najmniej ich wprowadzać. Dołożyłem trzech, teraz zastanawiam się, czy nie dodać jeszcze dwóch, ale to okaże się niebawem. To, co chcę pokazać nie zmieniło się. Pewne historie, postawy, relacje. Ewoluowała tylko kosmetycznie forma. Podczas pracy, zarówno na planie, jak i poza nim jestem otwarty na różne wskazówki. Wchodząc na plan w Teatrze Starym w Krakowie, miałem inny pomysł na główny kadr, ale w trakcie jego ustawiania uznałem, że sugestia drugiego operatora jest bardzo ciekawa, więc zmieniliśmy go dosłownie o 180 stopni. Co do samego słowa ewolucja, to dobre słowo, bo mam wrażenie, że w miarę upływu czasu ten film ewoluuje w stronę coraz ważniejszego filmu, bo i czasy w których powstaje szybko się zmieniają – pointuje Szymon J. Wróbel.
.
Tak, jak w przypadku swoich poprzednich produkcji, reżyser filmu o biskupie Tadeuszu Pieronku rzuca swojego widza na głęboką wodę, pozwalając się mu zmierzyć z niełatwą do opowiadania w dzisiejszych czasach formą narracji, jaką jest bez wątpienia dokument. Jednocześnie pozostawiając każdemu odbiorcy przestrzeń do indywidualnej refleksji i  interpretacji. – Traktuję widza, jako inteligentnego odbiorcę, a nie kogoś, komu wszystko trzeba wyłożyć najlepiej w pierwszych dwóch minutach filmu. Myślę, że nie taka jest rola dokumentów. Dlatego o jakich problemach, czy moich obserwacjach, jest ten film to publiczność zdecyduje sama po jego obejrzeniu. – dodaje reżyser.