Kulinaria Main

WołoWina w zimowej odsłonie

Tekst: Anita Szymańska, zdjęcia: WołoWina |

Kto widział, żeby tradycyjną śląską roladę podawać z borowikowym nadzieniem, albo burgery z ananasem? A pierożki nadziewane tatarem, podawane z sosem z borowików? My widzieliśmy, kosztowaliśmy i zdecydowanie polecamy!

Kto widział, żeby tradycyjną śląską roladę podawać z borowikowym nadzieniem albo burgery z ananasem? A pierożki nadziewane tatarem podawane z sosem z borowików? My widzieliśmy, kosztowaliśmy i zdecydowanie polecamy!

Restauracja WołoWina na bielskiej starówce to miejsce, do którego wraca się z dwóch powodów: po pierwsze, żeby przypomnieć sobie znany już, sprawdzony smak sezonowanej wołowiny pochodzącej od krów rasy aberdeen angus, i po drugie, żeby spróbować nowych dań ze zmienianego właśnie menu. Każdy z nich będzie i tak dobry, bo z WołoWiny nikt nie wychodzi zawiedziony. Dziś kilka słów o nowym menu, które skomponowane zostało specjalnie na sezon zimowy,

a dedykowane jest osobom chcącym posmakować tradycyjnych dań w nieco innej odsłonie.
Wspomniana rolada śląska podawana jest na sposób staropolski, a więc z dodatkiem polskich borowików. Tradycyjnych polskich akcentów jest zresztą w karcie dań nieco więcej. Wprowadzone zostały do niej nowe burgery, jak na przykład Burger Bacy podawany z wołowiną, oscypkiem, bekonem. W jawnym kontraście do niego można skusić się na Toast Hawaii, w którym umiejętnie połączony jest smak drobiowego burgera (w panierce panko) z plastrem soczystego ananasa. Co wybrać? Miłośnicy burgerów, a takich w naszym regionie jest coraz więcej, z pewnością skuszą się na obydwa.

Jest i hard level, czyli wyzwanie dla prawdziwych myśliwych. Ponadkilogramowy Stek Tomahawk to wyższa szkoła jazdy, zarówno kucharskiej – jego przygotowanie trwa ponad 40 minut, jak i degustacyjnej. Dlatego najczęściej zamawiany jest przez dwie osoby, które potrafią docenić smak podawanej tu wołowiny. Do wyboru mamy opcję standardową lub z wołowiny aberdeen angus. Ta ostatnia trafia na restauracyjny stół z hodowli własnej, gdzie proces jej produkcji nadzorowany jest na każdym etapie. Daje to pewność, że tak kruche, delikatne mięso trudno znaleźć w promieniu przynajmniej 50 km od Bielska-Białej.
Jednak tymi daniami, które cieszą się coraz większym powodzeniem, są podawane na gorących kamieniach grillowych dzikie „argentyńskie” krewetki, comber jagnięcy lub stek z tuńczyka. Jeśli więc ktoś lubi mieć kontrolę nad stopniem wysmażenia mięsa, powinien zdecydować się na takie rozwiązanie. Znakomitym dodatkiem będzie w tym przypadku lekka sałatka z sezonowaną na miejscu wołowiną, granatem, rukolą, pomidorami koktajlowymi, słonecznikiem i parmezanem. Idealnie chrupka, uzupełni smak grillowanego dania.
WołoWina to wyjątkowe miejsce z wielu powodów. Otoczenie klimatycznej bielskiej starówki oraz możliwość organizacji imprez firmowych i prywatnych to argumenty przemawiające za wyborem tego właśnie miejsca. Do dyspozycji gości restauracja oferuje odrębną salę, której kameralny klimat piwnic ozdobionych butelkami z winem stanowi doskonałe tło dla firmowych wigilii czy spotkań w rodzinnym gronie. Bielszczanie często też zapraszają do WołoWiny swoich gości z daleka, chcąc pokazać im zabytkowy fragment miasta, a następnie ugościć ich w niepowtarzalnym stylu, zawsze mając pewność jakości i smaku serwowanych potraw.